czwartek, 18 września 2014

Smażona cukinia z parmezanem



Cukinie zrywamy młode bo są wtedy delikatne, mają miękką skórkę i do większości dań (chociażby do placków z cukinii czy makaronu z cukinią) nie trzeba ich wydrążać. To jednak tylko czysta teoria bo ile to razy dostaje nam się w prezencie wielka i okazała bo ktoś nie zajrzał na czas pod krzaczek i zniecierpliwiona przerośnięta cukinia zaczęła w końcu sama spod niego wyglądać?
To danie powstało właśnie z takiego podarunku. Miało być coś a'la leczo z papryką, pomidorami i pieczarkami ale tak mi się spodobał smak tego co wyszło, że poprzestałam w połowie planu i dzięki temu pół dwu kilogramowej cukinii zjedliśmy ze smakiem na raz i za chwilę dorabiałam drugą porcję.

piątek, 5 września 2014

Placki z cukinii





Chciałabym napisać "placki z cukinii bez sera" bo jakoś ostatnio wszędzie widzę z serem. Kiedyś też dodawałam ale ta wersja bardziej przypadła mi do gustu i od kilku lat tylko takie robię.

Ogólne uwagi to :
- Nie bać się ziół. Dodaję do cukinii całą furę zieleniny, naprawdę wielkie pęczki a jej smak w plackach znika w połączeniu z niezbyt wyrazistą (żeby nie powiedzieć mdłą) cukinią.
- Nie piszę ile mąki bo to zależy od wodnistości cukinii i rodzaju mąki. Ma być jej tylko tyle by placki dały się formować i przewracać. Wtedy będą delikatne.
- Rozgrzewać patelnię na tyle wcześnie by smażyć placki zaraz po wymieszaniu składników. W czasie jak ciasto stoi staje się coraz bardziej wodniste bo cukinia puszcza sok. Być może pod koniec smażenia trzeba będzie mąki dosypać.
- Smażyć na mocno rozgrzanej patelni. Placki dość wolno się rumienią.
- Można pokusić się o inne dodatki ja na przykład ostatnio dodałam jeszcze pora.


środa, 3 września 2014

Zupa wiśniowa - chłodząca albo rozgrzewająca


Wracam po trzy tygodniowej urlopowej przerwie z zaległym przepisem. Miałam go opublikować w wolnej chwili ale ostatecznie postanowiłam odpocząć od wszystkiego co mam na co dzień: nie gotowałam wcale a komputer włączałam co kilka dni na 5 minut, żeby sprawdzić pocztę albo namiar co gdzie zjeść. Najpierw pomyślałam, że może teraz trochę głupio wyskakiwać z takim letnim przepisem ale może tęskniąc za latem otworzę słoik z wiśniami albo kupię paczkę mrożonych a ostatecznie przyda się w przyszłym sezonie. Zresztą czy zupa wiśniowa z korzennymi przyprawami i winem jest dobra tylko na lato? Przecież zimą dla rozgrzewki pijemy grzańca z goździkami, cynamonem a może i sokiem wiśniowym. Czasami można przeczytać, że jakiś składnik jest rozgrzewający a inny wychładzający ale szczerze mówiąc zawsze ciekawi mnie w jaki sposób to się stwierdza no i jak to jest z przyprawami korzennymi? My dodajemy je zimą na rozgrzewkę a mieszkańcy cieplejszych krajów (skąd te przyprawy często pochodzą) w upalne dni do potraw.